niedziela, 11 października 2015

Jesienne nowości w kosmetyczce

  



                      Hej ;)


    Witam w to piękne, niedzielne popołudnie. Niewątpliwie mamy jesień. Zrobiło się chłodno, kolor liści zapowiada zbliżającą się zimę. Najchętniej siedziałabym z kubkiem gorącej herbaty i oddawała się lekturze. 


    Nie o książkach będzie dziś mowa, a rzecz jasna o kosmetykach. Temu tematowi poświęcony jest ten blog. Od początku, moja skóra przechodzi teraz bardzo zły okres. Nieudane próby stosowania kremów organicznych zaowocowały strasznym wysypem. Postanowiłam podjąć walkę. Zaczęłam kurację kwasem azelainowym. Kwas ten ma działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne i w mniejszym stopniu złuszczające. Nie jest zbyt agresywny, nie "ścieńcza" naskórka. Nie uwrażliwia skóry, tak jak np. kwas glikolowy. Kwas azelainowy występuje m.in w maści ACNE DERM, na którą ja się zdecydowałam. Trzymajcie kciuki!




    Dość o przykrych sprawach. Nawiązując do ostatniej notki, moje zregenerowane paznokcie lubią każdy lakier. Jesień to pora roku, w której sięgam po ciemniejsze odcienie. Moja ulubiona marka lakierowa to Essie. Fakt, cena tych lakierów nie jest najniższa. Za jakość i oryginalne kolory jestem w stanie zapłacić więcej. Tym razem, zdecydowałam się na kolor "Bobbing for baubles". Jest to ciemnogranatowy kolor z domieszką szarości, idealny na tę porę.




Lakiery Essie dostępne są w Superpharm, w tej chwili w promocji ;)

Podkłady i korektory to coś co uwielbiam testować. Firmy ścigają się w wypuszczaniu coraz to nowych formuł, odcieni, wykończeń tych produktów. Będąc we wspomnianym już Superpharm, w ręce wpadł mi nowy podkład matujący, marki Bourjois Air Mat. Pomyślałam, że warto go sprawdzić, tym bardziej, że również był w niższej cenie ;) Póki co nie mogę o nim powiedzieć zbyt wiele. Jedynie to, że odcień najjaśniejszy wcale nie jest taki jasny. Przyzwyczaiłam się do konsystencji Healthy mix. W tym przypadku jest ona dość tępa. Sprawdzę go przez najbliższe dni i wydam ostateczną opinię.



  Korektora nie zmieniam od około roku. Mowa o rozświetlaczu pod oczy marki Kobo. Jest to kosmetyk o tak kremowej konsystencji, tak cudownie beżowym, delikatnym kolorze i tak wspaniałym efekcie rozświetlenia, że wcale nie mam ochoty na coś nowego. Cena regularna ok. 15 złotych.



A wy jakie nowe kosmetyki odkryłyście jesienią?

Buziaki Gosha :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz